niedziela, 6 kwietnia 2014

Toblerone


Gdy w Biedronce ją zobaczyłam przetarłam oczy ze zdumienia: toż to nie możliwe! A jednakJ korzystając z tej okazji nabyłam ją w cenie 3,99/100g.
„Pierwotna receptura została stworzona przez Theodora Toblera i Emila Baumanna w Bernie, w Szwajcarii w 1908 roku i była oparta na czekoladzie mlecznej zawierającej nugat, migdały i miód. Nazwa "Toblerone" wywodzi się od nazwiska Theodora Toblera oraz włoskiego słowa torrone (rodzaj nugatu).” – czytamy w wikipedi.
Żółte opakowanie z czerwonym napisem w złotej obwódce z granatowym cieniem jest również typowe dla mlecznej wersji TobleroneJ. Możemy spotkać w sklepach gorzką, mleczną, białą (kiedyś mi się udało kupić 400g/15złotych). Najnowsza jest z winogronami Fruit & Nut. Cechą charakterystyczną jest trójkątny kształt czekolady przedstawiający Matterhorn w Alpach Pennińskich.  
Urzekła mnie sama forma opakowania: żadne tam sztuczne plastiki! Miękki kartonik, w środku znajdujemy czekoladę otuloną… w sreberko! To po prostu urocze zupełnie jak kiedyś.... Smak i zapach w pierwszym momencie przypomniały mi czekoladę z dzieciństwa tak samo w sreberka pakowane… nigdy jej nie zapomnę… „Alpejskiej”… była to niemiecka czekolada w białym opakowaniu z wizerunkiem gór…








  Nie ma ona kostek, lecz dzieli się na trójkąty: 


Wróćmy do Toblerone: u podnóża pojedynczej „góry” widać kawałeczki nugatowe i migdałowe, zawiera także miód. 

Skład jest bardzo dobry:


naturalny w porównaniu do innych czekolad, to też i smak jest smaczny. Co jeszcze wyróżnia Toblerone na tle innych czekolad? Nie wiem na czym to polega ale jedynie nią potrafię się nasycić, nie nie znudzić – nic z tych rzeczy, smakuje mi ona bardzo ale uczucie sytości i swego rodzaju spełnienia daje mi jedynie Toblerone. Jak już wcześniej wspomniałam miałam też białą 400g dzięki jej sytości miałam ją trochę nie dozując sobie nie ograniczając lecz ciesząc się ilością oraz jakością.
Mleczna czekolada otula wanilinową mgiełką potem wyczuwam czekoladowy smak, i do zębów charakterystycznie przykleja się nugatowo migdałowe kawałeczkiJ.
100 gramowe dziś zakupione opakowanie było najmniejszym jakie kupiłam… nie wiem czy ten fakt czy polskie napisy na opakowaniu w każdym razie jakby mniej kawałeczków przylepiało się do zębów, jakby czegoś brakowało kupionej produkowanej na nasz rynek czekoladzie.
Z całą pewnością kupię ponownie… w chemii niemieckiej… widziałam ją też chyba w Żabce, Auchan, Delimie, Almie…


9 komentarzy:

  1. Znam Toblerone od lat! Bardzo ją lubię :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam! :) Ide cos slodkiego zjesc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwilbiam. Moja ulubiona te mleczna z drobinkami karmelu hmmmm kocham xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest migdał, z kawałkami karmelu jeszcze nie widziałam:)

      Usuń
  4. Smak ten sam od lat, jedyny w swoim rodzaju. Pamiętam, gdy wujek 20-lat temu przywoził mi ją ze Szwajcarii.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Postaram odwdzięczyć się tym samym. Proszę nie SPAMuj, oraz zachowaj kulturę wypowiedzi